Coś się zaczęło, by mogło się skończyć i kolejne mogło trwać nadal.
Starzeję się, żyję po swojemu, ale coraz częściej zaczynam myśleć o przemijaniu.
Kilka tysięcy kilometrów temu wsiadłem do samochodu, który zmienił moje motoryzacyjne (i nie tyko) życie. Nie spodziewałem się że ten egzemplarz zmieni tak szybko właściciela, a jednak. Życie biegnie, człowiek podejmuje decyzje pod wpływem różnych czynników. Czasami są one mądre, czasami nie mądre, czasami nie mają większego znaczenia. Właśnie teraz pod wpływem emocji podjąłem jedną decyzję. Postanowiłem rozstać się z moim pierwszym Porsche. Idiotyczne, na pierwszy rzut oka, patrząc z zewnątrz. Czasami sam nie ogarniam moich pomysłów 🙂 , choć ostatnio w ideach raczej panuje porządek. Porsche ma zastąpić inna marka, tak to było pomyślane, jednak się nie udało tak do końca, na ten moment przynajmniej.
Natomiast zmotywowało mnie to do większej aktywności i wdrażania rozwiązań, co do których myślałem że raczej nie będę dążył w ich kierunku. Oczywiście są to rozwiązania pozytywne, jak najbardziej, ale nie potrzebowałem ich z różnych względów.
Porsche mi jednak zmieniło życie, podejście do niego i ocenę rzeczywistości. „Widzę, widzę, widzę więcej Wiem więcej, tak to jest mniej więcej”*
Co będzie dalej? Dalej jak zwykle …”Zostaw przeszłość, to już nie ważne. Wyznacz cele i po prostu je realizuj. Wszystkie drogi się wyprostują i zawiodą Cię tam gdzie chcesz” Tak mi się dzisiaj wymyśliło pisząc ten tekst.
Porschedriver.pl bez Porsche? ….”a łyżka na to….niemożliwe…”
*Paktofonika „Jestem Bogiem”
