Jakieś cztery miesiące spędził u mnie w garażu samochód moich marzeń (teraz już to wiem), moje pierwsze, czarne Porsche 911 Turbo S w poliftowej wersji 997.2 z roku 2010. Czemu dokładnie określam wersję i rok produkcji? Ano temu, że w związku z niespodziewaną, szaloną i niewytłumaczalną sytuacją, do garażu wjechało Porsche 911 Turbo S w wersji 991.1 z roku 2013 (jeden z pierwszych wyprodukowanych w październiku 2013 właśnie).
Pijacki amok, rzekłbym, ale stało się i to już czas przeszły dokonany. Jedziemy w przyszłość, nowszą technologią z Zuffenhausen. Opakowaną w polakierowaną na biało, dla odmiany, blachę. Wyłożoną czerwoną skórą (bardzo to jest ładne) i z dodatkiem karbonowych smaków (to już sztosik).
Białe Porsche w porównaniu do czarnego Porsche jest tak samo wszystkomające (białe nie ma szyberdachu, ale to nie przeszkadza w odbiorze). Białe lepiej się prowadzi przy wysokich prędkościach, piękniej gra Burmesterem (naprawdę nie sadziłem że tak mnie zaskoczy), jest łagodniejsze, napakowane elektroniką (nie lubię wyświetlacza z prawej strony obrotomierza) i ma wentylowane (i ogrzewane) fotele co akurat lubię bardzo.
Pierwsze jazdy za mną. Dziewięćsetjedenastka 991.1 nie rozczarowuje, ma piękną linię, muszę sprawdzić rozstawy osi i kół bo wyglądają na większe niż w 997.2. Dwudziestocalowe felgi pełniej leżą w nadkolach. Reflektory LED działają wyśmienicie w pełni automatycznie dobierając strumień światła. Wszystko jest takie, aż za fajne. Nie do końca jestem pewien, czy takiej zmiany chciałem.
997.2 jest jeszcze hardcorowe 991.1 jest już ugrzecznione. Oczywiście 560 koni potrafi pokazać pazur w milisekundę po tym jak tego zapragniemy przyciskając SPORT PLUS i depcząc gaz. Skrzynia PDK robi straszną robotę, ale robiła ją także w poprzednim, czarnym Porsche.
Tęsknię za czarną, biała jest majestatyczna, ekscytująca jak to nowa kochanka, niby lepsza w te klocki, ale jednak sentyment do poprzedniej pozostał. Poprzednia była bardziej swojska, nie tak dystyngowana.
Może się muszę jej nauczyć, aby przeżywać takie jak uniesienia jak z czarną…na pewno tak jest.
Uczę się więc i napiszę czy namiętność pomiędzy nami będzie tak płomienna (oby nie tak krótka) jak z czarną.
997.2 oddana została w bardzo dobre ręce, tego jestem pewien. Na szczęście, bo było by mi smutno.
Biała ma jeden element, który przypomina mi czarną. Najdoskonalszą w formie kierownicę, jaką do tej pory poznałem. Bez wielofunkcji, aluminium, skóra i dwie łopatki. Gdy jej dotykam, wiem że czeka nas jeszcze wiele przeżyć.
