Mercedes Benz klasa X, samochód znany już od kilku lat, jednak teraz w swoim najlepszym wydaniu. Najsilniejszy, świetne V6, najładniejszy (?) w ogóle według Mercedesa NAJ…czy aby na pewno?
Pierwsze wrażenie jest pozytywne, perłowa biel, chromy tu i tam, masywny przód, ogólnie no fajna bryła. Wsiadamy do środka. Mercedes określa X jako pickupa luksusowego, no ja się z Mercedesem pozwolę tutaj nie zgodzić. Znana z innych modeli Mercedesa kierownica, zestaw zegarów, CommandCom kompletne z nawigacją – według mnie jedną z najlepszych na rynku…i tutaj zakończył bym temat luksusu, niestety. Wnętrze nawiązuje do bliźniaczego Nissana Navarra, dużo plastiku, patyk do zmiany biegów, tak patyk, tak go postrzegam i dość niewygodne na dłuższe trasy przednie fotele.
Szanowny Mercedesie, gdyby tak chociaż obszyć połacie plastiku Waszą skórą Artico, skrócić patyk do zmiany biegów, albo najlepiej przełożyć go jak w innych modelach do kierownicy, a w jego miejsce zaprojektować uchwyty na napoje i schowek na telefon, którego tak bardzo brakuje – stawiam że X klasa stała by się luksusowa, ach do tego dołożyć konturowe fotele np. z Eklasy była by bajka. No ale nie ja o tym decyduję. Na szczęście są na rynku wtórnym tunerzy jak np. Carlex, który linią PICKUP DESIGN zamienia takie pojazdy na luksusowe. Oczywiście pozostaje wtedy pytanie typowo budżetowe, ponieważ płacimy wtedy około 300 tysięcy złotych za, bądź co bądź samochód użytkowy, czytaj do pracy. No ale dość tego narzekania.
Klasa X jest najlepsza wśród pickupów, tak właśnie, w temacie napędu widzę ją na pierwszym miejscu.
Trzy litrowe V6 turbo, ponad 240 koni mocy, 4Matic, blokowane dyfry centralny i tył, oraz reduktor, czynią z tego samochodu prawdziwego offroadera. Nie można zapomnieć oczywiście o odpowiednich kołach AT – bez tego i najlepsze szpery nie pomogą.
Podsumowując Mercedes X350d to Xmen w klasie pickup. Taki dzielny, silny, ale trochę hardy i nieokrzesany. Natomiast na pewno się wyróżnia. Również ceną, ale za gwiazdę na grillu zawsze była odpowiednia dopłata. W tym kontekście, nawet w klasie samochodów „pracujących”, Mercedes nie zmienił polityki. Szanuję takie podejście.
Bardzo dziękuję Mercedes Benz Grupa Wróbel za możliwość przetestowania samochodu.
PS pole moje, szkód nie było 😉