Dawno nie pisałem, jestem zawalony robotą, nie mam czasu załadować BLA BLA BLA…
Lubicie się nad sobą użalać? Niestety czasami tak mam, nie napiszę bloga, nie mam kiedy… durne gadanie. Wystarczy urwać 30 minut z codziennego instagrama i już BANG siadam i piszę.
Jest jednak także drugi czynnik. Wiosna. Wszystko budzi się do życia, chce się inaczej funkcjonować, wstępuje w nas nowa energia…Poprawcie mnie jeżeli się mylę.
Porszak odstał swoje przez zimę i jakże fajnie było wsiąść do niego po dłuższej przerwie. Niestety tak mam, że nudzę się używanymi przeze mnie rzeczami. Już kilka razy zastanawiałem czy nie sprzedać Porsche. Już miałem, nacieszyłem się, mogę poopowiadać wnukom i git, starczy. Jednak To urządzenie tworzy więź. Wsiadasz po raz kolejny i po raz kolejny odkrywasz je na nowo. Tak samo mam tylko z AMG i z Subaru. Te trzy marki wywarły na mnie piętno. Subaru pierwszy mój idealny samochód sportowy, AMG pierwsza maszyna z megamocnym V8 i Porsche pierwszy supersamochód w moim życiu. Ale to tematy na inne wpisy.
Skupmy się nad czasem.
Jestem ojcem dwójki chłopaków 12 i 5 lat. Dwunastolatek dorasta i są z nim już pierwsze problemy. Nie odrabia lekcji, nie przykłada się do powierzonych zadań, nie słucha co się do niego mówi i o co się go prosi. Typowe dla nastolatka prawda? Tak sobie to tłumaczę. Jednak męski wyjazd do muzeum Porsche, samochodem Porsche, zmienił mój pogląd na sprawę.
Maks na drogę wziął książkę do historii, Bajki Robotów, które chciałem żeby przeczytał i podczas trzydniowego wyjazdu ogarnął wszystko jak należy. Nie używał za dużo smartfona, w ogóle przeniósł się do rzeczywistej rzeczywistości ze świata wirtualnego, w którym żyje z bratem na codzienne popołudnia.
To był świetny męski wyjazd, rozmowy, pełne zrozumienie, nowe miejsca, ciekawe historie.
Oczywiście polecamy Muzeum Porsche oraz Muzeum Mercedesa w Stuttgarcie. Sam tour po fabryce Porsche otworzył Maksowi oczy na to, jak naprawdę produkuje się samochody. Bez dwóch zdań powinniście tam jechać.
I co teraz, Porsche czyni cuda? Rozwiązuje problemy z nastolatkami? Można by tak pomyśleć, jest Porsche, jest zabawa, nie ma problemów. Nie prawda!
Czynnikiem załatwiającym takie sprawy jest CZAS.
Czas poświęcony naszym bliskim, naszym dzieciom. To właśnie te mijające sekundy, na których brak zwalamy większość naszych niepowodzeń, naszego braku chęci na rzeczy ważne, to one decydują o relacjach z innymi ludźmi. Zapanujmy nad czasem, to w końcu my powinniśmy jemu nakazywać jak ma dla nas pracować. Oczywiście samodyscyplina będzie tutaj nieodzowna. Nie mówmy już więcej „nie teraz, nie mam czasu”, zorganizujmy się tak aby zawsze mieć go na najważniejsze, na kontakt z dziećmi, z bliskimi, z przyjaciółmi. Od tych relacji zależy przecież nasze codzienne życie. Kiedy okiełznamy czas wszystko stanie się łatwiejsze.
Porsche jedynie czasami pozwoli nadrobić czas bo jest szybsze od innych samochodów, ale nie przeginajmy na drodze! Jest wiosna, jeździjmy ze smakiem, delektujmy się prowadzeniem, od Malucha aż po Porsche. To tylko (i aż) urządzenia, które pozwalają nam lepiej zorganizować czas. Czas, który rozwiąże problemy z naszym nastolatkiem.
Także tego, no, po przeczytaniu wpisu wyłączamy komputery, wylogowujemy się z facebooka i insta i idziemy poczytać bajkę, albo pograć w planszówkę z dzieciakami!
PS Porsche inwestuje bilion Euro w projekt Mission E (samochód elektryczny), nie mam wątpliwości że za dziesięć lat będziemy jeździć tylko na prąd. CZAS POKAŻE…