Starzeję się…po czym wnoszę?

Potrzebuję nowych doznań, na innym levelu. Poza tym zaczynam przywiązywać się do marek, od czterech lat używam tej samej marki telefonu (ok, nowsze modele, ale marka ta sama).

Samochody…rzeczy, które kocham, bardziej niż zegarki 🙂
Od lat ponad dziesięciu w garażu zawsze stoi jakieś Subaru (z reguły co najmniej dwa lub trzy, ale jedno zawsze), nawet nimi jeżdżę…

Jednak skłaniam się ku coraz starszym modelom, te najnowsze są świetne, czysto mechaniczne, nie ograniczone wspomagaczami i elektroniką (można to wyłączyć), jednak stare to już pure mechanics bez żadnych pstryczków, głośne i niekomfortowe ze strasznie skutecznym napędem. Co prawda ten napęd jest również w najnowszych, ale nosi zawsze jakieś 400 kilogramów więcej.

Mam dylemat, z jaka marką wiązać się na starość?

Służbowo jeżdżę mercedesem, takim no…mocnym. 585 KM w 4maticu robi straszną robotę. Potrafi być łagodne, ale potrafi też zgnieść inne maszyny na drodze. Lubię go, bardzo. Opiszę naszą relację w innym wpisie.

Dopadła mnie chandra, chcę samochód sportowy. Taki do którego dość łatwo się wsiada, natomiast z moją posturą i wagą trudno wysiada 🙂 . Tak…nie chodzi tutaj o hothatch ani właśnie Subaru. Chodzi o killera, maszynę, która wzniesie mnie na wyżyny, która da mi motoryzacyjny orgazm. Takie 400+. Po co mi to, przecież jeżdżę AMG…no taak ale to limuzyna jest nie sportcar, tylko supercar w sedanie.

Kiedy przeznaczasz na to budżet, kiedy wiesz że się zadłużysz u flaminga czy tez innej firmy, nagle uświadamiasz sobie, że w tych pieniądzach są osiągalne praktycznie wszystkie marki, o których myślisz. Ok, używane, ale już raczej pewne, nie drutowane. I co… i masakra jakaś. CO WYBRAĆ…???

Maserati, Ferrari, Porsche, Lamborghini, czego szukam? Granturismo, kabrioleta, coupe? Kurde nie wiem. Musze pojeździć, dotknąć, posłuchać.

Pomóżcie, doradźcie, to będzie raczej uwiązanie do marki, chyba tak do późnej jesieni życia…

  1. Może rozwiązaniem będzie Supercarclub.pl ? Czekam na ofertę…

CIĄG DALSZY NASTĄPI…